Selekcjonera wybieram wśród obcokrajowców
Polscy piłkarze pozostają bez selekcjonera od 1 stycznia. Dzień wcześniej skończyła się umowa z Czesławem Michniewiczem, a nowa nie została z nim podpisana.
"Mamy kilka kandydatur, wszystkie zagraniczne. Otrzymaliśmy bardzo dużo zgłoszeń, ale obecnie przeprowadzamy rozmowy tylko z kilkoma trenerami. Analizujemy dokładnie ich przeszłość, rozmawiamy o ich wizji, stylu gry. Merytorycznie sprawdzamy każdy detal. Chcemy znać też ich słabe strony. Przed nowym selekcjonerem będzie postawione poważne zadanie, zbudowanie kadry na Euro 2024. Wybór musi być skuteczny, dlatego poprzedzamy go dokładną analizą. A to nie trwa jeden dzień" - powiedział Kulesza w czwartek wieczorem na antenie TVP Sport.
"W tej chwili nikt z polskich trenerów nie jest brany pod uwagę" – dodał.
Ujawnił, że rozpatrywanych jest trzech kandydatów: "Można tak powiedzieć. Mamy jeszcze kilku, których, mówiąc językiem piłkarskim, trzymamy na ławce rezerwowych".
"Bierzemy przede wszystkim pod uwagę, czy potencjalny kandydat wcześniej prowadził już kadrę narodową. Prowadzenie reprezentacji a drużyny klubowej to dwie różne rzeczy" – zaznaczył.
Potwierdził, że chciałby, aby w gronie współpracowników nowego selekcjonera byli polscy szkoleniowcy.
"Bardzo nam na tym zależy. Trener, przychodząc, sprowadza swój sztab, ale będziemy chcieli do niego dołączyć naszych trenerów" – podkreślił Kulesza.
Szef federacji nie podał konkretnej daty wyboru selekcjonera.
"Kalendarz nie jest tak napięty jak rok temu. Proszę o cierpliwość i zaufanie. Eliminacje zaczynają się w marcu, więc mamy jeszcze chwilę. Wiem, że stan niepewności nie jest dobry, dlatego chcielibyśmy zamknąć temat w kilka tygodni. Ale bez podawania konkretnej daty" - zapowiedział prezes PZPN.
Biało-czerwoni rozpoczną eliminacje mistrzostw Europy 24 marca z Czechami na wyjeździe, a trzy dni później spotkają się u siebie z Albanią. W tej stawce są także niżej notowane Wyspy Owcze i Mołdawia. Na turniej w Niemczech awansują dwie drużyny z grupy. (PAP)
bia/