Prokuratura wszczęła śledztwo ws. podejrzenia zaniżania cen paliw przez Orlen
Rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska poinformowała w środę PAP, że śledztwo dotyczące podejrzenia zaniżania przez Orlen cen paliw wszczęto tam 17 stycznia tego roku. „Obejmuje ono okres od 1 sierpnia do 31 października 2023 r.” - podkreśliła.
Jak wyjaśniła prokurator Śmigielska-Kowalska, postępowanie dotyczy „sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w spółce Orlen w nieustalonej dotychczas kwocie”.
Według rzeczniczki płockiej Prokuratury Okręgowej, śledztwo ma ustalić czy „poprzez nadużycie uprawnień bądź niedopełnienie obowiązków przez osoby zarządzające spółką Orlen” mogło tam dojść we wspomnianym okresie do „niezasadnego zaniżenia cen paliw płynnych względem cen rynkowych”.
„Zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa tej sprawie złożyły dwie osoby” - zaznaczyła prokurator Śmigielska-Kowalska. Jak dodała, przed wszczęciem śledztwa płocka Prokuratura Okręgowa przeprowadziła czynności sprawdzające, których przedmiotem były okoliczności podane przez zawiadamiających.
W listopadzie 2023 r. Andrzej Domański z KO, obecnie minister finansów, mówił PAP, że Orlen powinien zostać odpolityczniony. „To jest bardzo jasne i czytelne, że Orlen wpisał się w politykę. To, co widzieliśmy przed wyborami, czyli sztuczne zaniżanie cen paliw, było jednoznacznie w celu wyborczym. 5,99 zł to była cena zupełnie nieodpowiadająca cenom rynkowym. Wiemy, że spółka poniosła z tego tytułu straty, wiemy, że na wielu stacjach tego paliwa brakowało” - podkreślił wówczas Domański.
Na początku października 2023 r. prezes Orlenu Daniel Obajtek zapewniał, że politykę cenową koncern postrzega długoterminowo. „Stabilizacja cen opłaca się zarówno Orlenowi, bo zapewnia stabilną sprzedaż, ale także korzystnie wpływa na gospodarkę i sytuację klientów. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku, pragnę poinformować, że w najbliższych tygodniach nie przewidujemy wzrostu cen na stacjach paliw” - powiedział wtedy Obajtek.
I wskazał: „Zdywersyfikowaliśmy dostawy ropy, podpisaliśmy długoterminowe kontrakty, zbudowaliśmy też silne kompetencje handlowe. Dzięki zrealizowanym w ostatnich latach fuzjom mamy większe możliwości negocjacyjne i jesteśmy obecnie znacznie bardziej odporni na zawirowania na rynkach niż miało to miejsce w przeszłości. Patrząc krótko i średnioterminowo, nie widzimy powodów, aby podnosić ceny”.
Grupa Orlen to multienergetyczny koncern, który posiada m.in. rafinerie w Polsce, w Czechach i na Litwie. Zarządza także segmentem petrochemicznym i segmentem wydobywczym węglowodorów. Rozwija jednocześnie segment odnawialnych źródeł energii i planuje rozwój bezpiecznej energetyki jądrowej - do 2030 r. zamierza uruchomić co najmniej jeden mały reaktor jądrowy SMR.
W ostatnim czasie Orlen informował, że posiada w sumie 3439 stacji paliw, z czego 1931 w Polsce, a 1508 na rynkach zagranicznych, w tym w Niemczech, w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech, na Litwie oraz w Austrii. (PAP)
Autor: Michał Budkiewicz
mb/ apiech/