Zbadano przyczyny wybuchu wczorajszego pożaru w Szpitalu Zespolonym
Wczoraj po południu w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku doszło do pożaru. Pożar wybuchł na oddziale zakaźnym. W akcji brało udział 38 zastępów straży pożarnej, w tym: 17 samochodów Komendy Miejskiej PSP w Płocku oraz Komend Powiatowych PSP z Sierpca i Gostynina, oraz 21 samochodów Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu Płocka i powiatu płockiego. W sumie pożar gasiło 150 strażaków.
REKLAMA
Ewakuowano dziesięć osób, niektóre z nich utknęły w szpitalnych windach. Nikt nie został poszkodowany, służby specjalistyczne uratowały także szpitalny sprzęt.
Dziś znane są już wstępne ustalenia dotyczące przyczyn pożaru, według których przyczyną wybuchu ognia mógł być remont dachu. Według wstępnych ustaleń, pracownicy przy użyciu palnika kładli na dachu papę termozgrzewalną. Nagle zauważyli, jak dach zaczyna się palić. Mimo, że szybko przystąpili do gaszenia ogniska pożaru i wezwali służby spaleniu uległo około 70% poszycia dachu.
Jak mówi podkom. Marta Lewandowska, w sprawie pożaru oddziału zakaźnego trwają dalsze czynności. Według wstępnych szacunkowych danych spaleniu uległa powierzchnia ok. 3 tysięcy metrów kwadratowych dachu.
Na 15 lipca zaplanowane zostały oględziny z biegłym z zakresu pożarnictwa. Materiały sprawy przekazane zostaną do płockiej prokuratury, która podejmie decyzję w sprawie kwalifikacji prawnej czynu.
Dziś znane są już wstępne ustalenia dotyczące przyczyn pożaru, według których przyczyną wybuchu ognia mógł być remont dachu. Według wstępnych ustaleń, pracownicy przy użyciu palnika kładli na dachu papę termozgrzewalną. Nagle zauważyli, jak dach zaczyna się palić. Mimo, że szybko przystąpili do gaszenia ogniska pożaru i wezwali służby spaleniu uległo około 70% poszycia dachu.
Jak mówi podkom. Marta Lewandowska, w sprawie pożaru oddziału zakaźnego trwają dalsze czynności. Według wstępnych szacunkowych danych spaleniu uległa powierzchnia ok. 3 tysięcy metrów kwadratowych dachu.
Na 15 lipca zaplanowane zostały oględziny z biegłym z zakresu pożarnictwa. Materiały sprawy przekazane zostaną do płockiej prokuratury, która podejmie decyzję w sprawie kwalifikacji prawnej czynu.
PRZECZYTAJ JESZCZE