Manewr wyborczy Orlenu na rzecz PiS powoduje gigantyczne straty
Podczas sobotniego spotkania z wyborcami w Płocku lider Platformy Obywatelskiej odniósł się do braku diesla na stacjach Orlen.
"Nikt już nie ma wątpliwości, co się z tym dieslem stało, że ta polityczna wyborcza gra szefostwa Orlenu będzie nas drogo, bardzo dużo kosztowała" - powiedział Donald Tusk. Zwrócił uwagę, że problem dotyczy nie tylko zwykłych kierowców, ale również rolników czy kwestii komunikacji w wielu polskich miastach.
Lider PO powiedział, że "manewr wyborczy Orlenu na rzecz PiS-u, partii rządzącej, powoduje gigantyczne straty". Przywołał wyliczenia ekspertów PKO BP mówiąc, że "tylko w trzecim kwartale straty Orlen - przez polityczną grę - wyniosły ponad 2 mld zł, a w czwarty kwartał - z oczywistych względów - ma być najgorszy". "Dla nich szastanie miliardami po to, żeby pomóc Jarosławowi Kaczyńskiemu nie stanowi żadnego problemu" - ocenił Tusk.
Zauważył też, że "kancelaria premiera Mateusza Morawieckiego jest najdroższą kancelarię premierowską w historii". "Jest ona dziesięciokrotnie droższa niż za moich czasów" - stwierdził lider PO.
Tusk poruszył także temat pieniędzy wydawanych na publiczną telewizję. "Pamiętacie spór o to, czy wydać na Jacka Kurskiego i jego propagandową szczujnię, czy też wydać te miliardy złotych na dzieci chore na raka? PiS podjął wtedy decyzje, że wolą te pieniądze przeznaczyć na telewizję rządową. W jakimś sensie przeznaczyli te pieniądze na raka, ale tego, który toczy polskie życie publiczne, na raka pogardy, raka fałszywej propagandy, na raka kłamstwa" - podkreślił Tusk.
"To jest istota tego, co robi rząd z naszymi pieniędzmi, co robi PiS z tymi miliardami, które mogłoby ratować ludzkie życie" - dodał lider PO. (PAP)
autor: Magdalena Gronek, Michał Budkiewicz
mgw/ mb/ par/