reklama
kategoria: Prawo
18 czerwiec 2025

Sprawa porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika - drugi proces, w którym sąd ogłosi wyrok

zdjęcie: Sprawa porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika - drugi proces, w którym sąd ogłosi wyrok / v32943392
v32943392
Sąd Okręgowy w Płocku (Mazowieckie) ma ogłosić w środę wyrok wobec pięciu oskarżonych w toczącym się od ponad trzech lat procesie dotyczącym uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. To drugi proces w tej sprawie. Głównym oskarżonym jest Jacek K., bliski znajomy i wspólnik ofiary.
REKLAMA

Uprowadzenie w 2001 r. i zabójstwo w 2003 r. Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem, to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich ponad dwóch dekad w Polsce. W pierwszym procesie w 2008 r. płocki Sąd Okręgowy skazał porywaczy, ale wiele wątków sprawy nie zostało wtedy wyjaśnionych. Część z nich sąd badał w obecnym procesie, który rozpoczął się w marcu 2022 r.

PORWANIE i ŚLEDZTWO

25-letni wówczas Krzysztof Olewnik, syn Włodzimierza, przedsiębiorcy z Drobina pod Płockiem, został uprowadzony w nocy z 26 na 27 października 2001 r. ze swojego domu w Świerczynku pod Drobinem. Kilka godzin wcześniej w tym domu doszło do spotkania towarzyskiego, w którym oprócz Krzysztofa Olewnika, uczestniczyli m.in. policjanci z Płocka. Obecny był też Jacek K., jego przyjaciel. To właśnie on, jak ustalono później, jako pierwszy dotarł do domu Krzysztofa Olewnika po rozmowie z Włodzimierzem Olewnikiem, zaniepokojonym brakiem kontaktu z synem.

Tuż po porwaniu śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Sierpcu, według właściwości miejsca zdarzenia. Postępowanie to zostało następnie objęte nadzorem Prokuratury Okręgowej w Płocku. W październiku 2002 r. akta sprawy wraz z wnioskiem o przedłużenie śledztwa przekazano do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, a miesiąc później trafiły do stołecznej Prokuratury Okręgowej. W późniejszym okresie postępowanie prowadziły kolejne jednostki, w tym Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, a następnie ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku.

W międzyczasie rodzina Olewników wielokrotnie interweniowała w sprawie prawidłowości prowadzonego śledztwa i działań policji - np. w sierpniu 2004 r. Włodzimierz Olewnik i jego córka Danuta Olewnik-Cieplińska, siostra Krzysztofa Olewnika, spotykali się z ówczesnym ministrem spraw wewnętrznych i administracji Ryszardem Kaliszem. W sierpniu 2005 r. rodzice Krzysztofa Olewnika zaapelowali do organizacji i instytucji związanych z walką z przestępczością i obroną praw człowieka, a także do parlamentarzystów, rządu i mediów o pomoc w związku z uprowadzeniem ich syna. W tym samym czasie Włodzimierz Olewnik zwrócił się z podobnym apelem do ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Na ówczesnym etapie śledztwa w sprawie uprowadzenia Krzysztofa Olewnika działała powołana przez Komendanta Głównego Policji specjalna grupa operacyjna składającą się z policjantów z Płocka i Warszawy.

PRZEŁOM W ŚLEDZTWIE

W listopadzie 2005 r. doszło do przełomu - zatrzymano i aresztowano Sławomira Kościuka pod zarzutem udziału w uprowadzeniu Krzysztofa Olewnika. Nieco później, w styczniu 2006 r., ujęto i aresztowano Wojciecha Franiewskiego, pod tym samym zarzutem. Wcześniej istotne zeznania dla postępowania złożył Piotr Skwarski, ps. Skwara, który m.in. obciążył Sławomira Kościuka.

W październiku 2006 r. Sławomir Kościuk po przedstawieniu mu ekspertyzy należącego do niego włosa zabezpieczonego na miejscu porwania, przyznał się do udziału w uprowadzeniu Krzysztofa Olewnika, a także do przetrzymywania go i zabicia. Jednocześnie jako inspiratora porwania i zabójstwa Kościuk wskazał Wojciecha Franiewskiego. Ujawnił następnie miejsce ukrycia zwłok Krzysztofa Olewnika.

Na dalszym etapie śledztwa doszło do zatrzymania i aresztowania Roberta Pazika, jak się później okazało, drugiego z zabójców Krzysztofa Olewnika oraz do ujęcia i aresztowania pozostałych członków zorganizowanej grupy przestępczej, którą według ustaleń śledczych kierował Franiewski. W sprawie pojawił się też wątek osoby, z którą miał się on wiele razy kontaktować - jej tożsamości nigdy nie ustalono.

Po porwaniu Krzysztofa Olewnika sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, został zamordowany miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie).

Zwłoki odnaleziono dopiero w 2006 r. Po przeprowadzonej wcześniej sekcji zwłok, w listopadzie 2006 r. odbył się pogrzeb Krzysztofa Olewnika - pierwszy. Drugi, na tej samej nekropolii, odbył się w czerwcu 2010 r. po przeprowadzonej pół roku wcześniej ekshumacji ciała do badań DNA w celu ponownej identyfikacji, co ostatecznie potwierdzono w drugiej z kolei sekcji zwłok.

PIERWSZY PROCES

Pierwszy proces w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, oparty na akcie oskarżenia Prokuratury Okręgowej z Olsztyna, toczył się od października 2007 r. do marca 2008 r. przed Sądem Okręgowym w Płocku. Na ławie oskarżonych zasiadło wówczas 11 osób. Sąd skazał wtedy dwóch zabójców Krzysztofa Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia, ośmiu innych oskarżonych na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności, a jednego z oskarżonych uniewinnił.

W śledztwie ustalono, że Krzysztof Olewnik był więziony przez porywaczy ze szczególnym udręczeniem, m.in. w garażu przykuty do ściany łańcuchami, a także w betonowej studni na nieczystości, a następnie uduszony, po uprzednim skrępowaniu rąk i nóg oraz nałożeniu foliowego worka na głowę. Podczas porwania i w trakcie przetrzymywania przez porywaczy był dotkliwie bity. Z aktu oskarżenia wynika, iż członkowie grupy, którym postawiono 66 zarzutów, działali szczególnie bezwzględnie. Aby zdobyć pieniądze na utrzymanie więzionego Krzysztofa Olewnika, dokonywali m.in. napadów i rozbojów. Jeden z oskarżonych swą ofiarę polewał wrzątkiem.

Trzech sprawców porwania Krzysztofa Olewnika popełniło samobójstwa w zakładach karnych w Olsztynie i Płocku: szef grupy Wojciech Franiewski jeszcze przed procesem - w 2007 r., a po ogłoszeniu wyroku - Kościuk w 2008 r. i Pazik w 2009 r. Śledztwa w sprawie ich śmierci zostały umorzone.

NIEWYJAŚNIONE ZDARZENIA

Ze sprawą uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika związanych jest wiele niewyjaśnionych zdarzeń. W czerwcu 2004 r. w Warszawie doszło do kradzieży nieoznakowanego radiowozu policyjnego, w którym przewożono z wydziału śledczego tamtejszej Prokuratury Okręgowej 16 tomów akt sprawy i wytyczne prokuratora co do dalszych czynności, jakie miały być podjęte w tej sprawie. W grudniu 2006 r. umarł Piotr Skwarski, który w śledztwie złożył wcześniej kluczowe zeznania.

W lipcu 2009 r. samobójstwo popełnił strażnik z Aresztu Śledczego w Olsztynie Mariusz K., pełniący służbę w dniu, gdy na swe życie targnął się Franiewski.

W maju 2008 r. doszło do włamania do domu jednorodzinnego w Płocku, należącego do siostry Krzysztofa Olewnika. W czerwcu 2008 r. 231 dowodów rzeczowych w sprawie jego porwania i zabójstwa, które były przechowywane w policyjnym magazynie w Olsztynie zalały fekalia z pękniętej rury. W grudniu 2009 r. w domu Krzysztofa Olewnika odkryto nieznane wcześniej i niezbadane ślady krwi.

W październiku 2010 r. podczas jazdy odpadło jedno z kół auta siostry Krzysztofa Olewnika. Według ekspertyzy biegłego, do którego zwróciła się prywatnie Danuta Olewnik-Cieplińska, poluzowanie śrub we wszystkich czterech kołach jej samochodu było celowe, biegły wykluczył, aby do poluzowania śrub doszło samoczynnie.

W styczniu 2017 r. w Zakładach Mięsnych Olewnik Bis w Świerczynku doszło do pożaru - spaliły się magazyny, m.in. kartonów i wyrobów gotowych, a także ok. 300 ton wyrobów mięsnych oraz pomieszczenia biurowe. Nikt nie odniósł obrażeń. Spółka oszacowała straty na 100 mln zł. Jak informowała Prokuratura Okręgowa w Płocku, według biegłych „najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie”. Śledztwo ostatecznie jednak umorzono z powodu niewykrycia sprawcy.

KOLEJNE USTALENIA

Gdy śledztwo w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika prowadziła Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, pomimo sporządzenia aktu oskarżenia wobec grupy Franiewskiego, nadal badano tam okoliczności sprawy, uwzględniając m.in., iż we wcześniejszym postępowaniu nie wykryto wszystkich osób odpowiedzialnych za porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika.

W maju 2008 r. śledztwo zostało przeniesione do Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku. Tamtejsi śledczy zdecydowali wtedy, aby na nowo zweryfikować dotychczasowe ustalenia i przeprowadzić powtórną analizę akt i dowodów. Powtórzono też niektóre ekspertyzy i zlecono nowe, jak również przesłuchano ponownie większość osób związanych ze sprawą i jeszcze raz przeszukano istotne dla śledztwa miejsca. Efektem tych działań było m.in. znalezienie w domu Krzysztofa Olewnika nieznanych wcześniej śladów biologicznych, w tym śladów krwi.

W trakcie śledztwa, powołując się na dobro postępowania, prokuratorzy z Gdańska nie ujawniali szczegółowych wyników postępowania. Jedynie w listopadzie 2011 r. po przeszukaniach w domach i siedzibach firm rodziny Olewników, wyjaśnili, że zdecydowali się na to podejrzewając, iż rodzina nie przekazała wszystkich dowodów. Rodzina Olewników kategorycznie zaprzeczyła wówczas, jakoby miała ukrywać przed śledczymi jakiekolwiek dowody.

W 2018 r. zapadła decyzja, aby śledztwo, w którym weryfikowano okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, przenieść z Pomorskiego do Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Decyzję taką podjęto w związku z wnioskiem pokrzywdzonych - rodziny Krzysztofa Olewnika o dokonanie ponownej analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Uznano przy tym, jak informowała wówczas Prokuratura Krajowa, że dokonanie takiej czynności „w niezwykle złożonym podmiotowo i przedmiotowo postępowaniu, aby miało realną wartość poznawczą, wymaga zaangażowania podmiotu dotychczas niezwiązanego z przedmiotem postępowania”.

KOMISJA ŚLEDCZA

W latach 2009-2011 r. sprawę uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika badała sejmowa komisja śledcza. Ustalała ona m.in. przebieg zdarzeń oraz działania podejmowane przez policję i prokuraturę. O powołanie tej komisji wnioskowała rodzina Olewników. W maju 2011 r. komisja przyjęła stanowisko, dotyczące prawidłowości działań organów administracji rządowej w sprawie postępowań karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika.

Raport, liczący 234 strony, opisuje sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika od strony działań policji, prokuratury i służby więziennej. W dokumencie wskazane zostały m.in. liczne uchybienia w działaniach policjantów i prokuratorów. Przedstawiono również zalecenia, w tym m.in. dotyczące pragmatyki operacyjno-śledczej w sprawach o porwania oraz zmian w szkoleniach i strukturach policji oraz prokuratury. Postanowiono, że w dokumencie nie będzie osobnej listy policjantów i prokuratorów winnych zaniedbań. Przyjęto metodologię, że w poszczególnych rozdziałach raportu opisuje się kolejne etapy zbrodni i jej wyjaśniania, wskazując udział kolejnych policjantów i prokuratorów.

„Nie wierzę, by skazanym już sprawcom porwania i zabójstwa mego syna nikt nie pomagał, nie nadzorował ani ich nie finansował” - oświadczył Włodzimierz Olewnik na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej w kwietniu 2011 r. na zakończenie jej prac.

SKARGA DO TRYBUNAŁU

W 2019 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ocenił, że w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika władze Polski są odpowiedzialne za serię poważnych błędów policji, które doprowadziły do jego śmierci. Trybunał uznał, że Polska powinna wypłacić 100 tys. euro rodzinie w związku z zabójstwem i porwaniem.

Skargę do Strasburga złożyli jeszcze w 2015 r. siostra zamordowanego Danuta Olewnik-Cieplińska i jego ojciec Włodzimierz Olewnik, uznając, iż za śmierć Krzysztofa Olewnika odpowiedzialne są polskie władze, gdyż nie przeprowadziły skutecznego dochodzenia w sprawie jego porwania i ostatecznie nie ochroniły jego życia, a także nie przeprowadziły skutecznego dochodzenia w sprawie jego zabójstwa.

DRUGI PROCES

W ramach śledztwa przeniesionego w 2018 r. do krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej sporządzony został akt oskarżenia wobec pięciu osób, obejmując m.in. bliskiego znajomego i wspólnika Krzysztofa Olewnika - Jacka K., któremu zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz udział we wzięciu zakładnika przy użyciu przemocy, przetrzymywanie pokrzywdzonego do zapłaty okupu w kwocie 300 tys. euro, przy czym okres i sposób przetrzymywania uprowadzonego łączył się z jego szczególnym udręczeniem, a ostatecznie we wrześniu 2003 r. został on pozbawiony życia.

Już podczas pierwszej rozprawy Jacek K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, a zarzuty określił jako absurdalne. Z kolei na koniec procesu, w mowie końcowej, którą wygłosił pod koniec kwietnia tego roku, prosił sąd o wnikliwą analizę materiału dowodowego i wydanie sprawiedliwego wyroku.

Identyczne zarzuty, jak Jacek K., w tym udziału w zorganizowanej grupie zbrojnej, która porwała Krzysztofa Olewnika, przedstawiono także Eugeniuszowi D., ps. Gienek.

Aktem oskarżenia objęto też Grzegorza K., byłego samorządowca z Sierpca, któremu zarzucono m.in. wykorzystanie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, stanu emocjonalnego i położenia Włodzimierza Olewnika, czyli ojca uprowadzonego, i przekazywanie mu nieprawdziwych informacji oraz wyłudzenie 160 tys. zł. Zarzuty doprowadzenia Włodzimierza Olewnika do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przedstawiono również dwóm innym oskarżonym, w tym Mikołajowi B. - chodzi m.in. o przekazanie 13 tys. zł i wprowadzenie w błąd co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia oraz Andrzejowi Ł. - chodzi m.in. o ponad 120 tys. zł i nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił z krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej do Sądu Okręgowego w Płocku pod koniec czerwca 2021 r. Zebrany materiał dowodowy liczył ponad 400 tomów. Proces ruszył pod koniec marca 2022 r.

W jego trakcie w charakterze świadków sąd przesłuchał m.in. bliskich Krzysztofa Olewnika, w tym ojca Włodzimierza, siostry Danutę i Annę, a także detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, którego po porwaniu rodzina Olewników zatrudniła do poszukiwań uprowadzonego oraz policjantów biorących udział we wszczętym wtedy śledztwie. Jako świadek zeznawała także Katarzyna R., wdowa po Wojciechu Franiewskim, szefie grupy porywaczy.

Jednym ze świadków był również Ireneusz P., ps. Bokser, Bokserek, pochodzący, podobnie jak rodzina Olewników, z Drobina. W pierwszym procesie w latach 2007-2008 Sąd Okręgowy w Płocku skazał go na 14 lat więzienia z możliwością warunkowego przedterminowego zwolnienia po odbyciu kary 12 lat. W obecnym procesie był on świadkiem chronionym. Zeznawał ubrany w kominiarkę i kamizelkę kuloodporną, w asyście policjantów, w specjalnie zabezpieczonej sali poza głównym budynkiem sądu.

W nietypowych okolicznościach wyjaśnienia w procesie złożył też jako oskarżony, przebywający w Meksyku Mikołaj B. Do przesłuchania wykorzystano wtedy pomoc polskiej ambasady i połączenie wideo. Nie przyznał się on do zarzucanych mu czynów. Zgodził się jednocześnie odpowiadać na pytania stron. Po tym, jak zaczął mówić o swych związkach w czasach młodości z grupą przestępczą, jak to określił - największą wówczas w Wielkopolsce - i o późniejszych kontaktach z CBŚ, na wniosek prokuratury sąd wyłączył jawność rozprawy z uwagi na ważny interes państwa.

Podczas jednej z rozpraw obecnego procesu, we wrześniu 2024 r., sąd oznajmił stronom, że nie dojdzie do planowanego uprzednio przesłuchania w charakterze świadków brata i matki Roberta Pazika, ponieważ - jak ustalono - oboje już nie żyją. Pełnomocnik rodziny Olewników przekazał wtedy, że zmarł także inny świadek - były policjant, który pomagał bliskim Krzysztofa Olewnika w poszukiwaniach po uprowadzeniu.

Gdy obecny proces ruszał przed Sądem Okręgowym w Płocku, ojciec Krzysztofa Olewnika ocenił, że wśród pięciu oskarżonych brakuje osób, które zdecydowały o porwaniu. „Nadal ta ława oskarżonych jest za krótka. Nie ma decydentów” - mówił PAP w marcu 2022 r. Włodzimierz Olewnik. „W tej sprawie nic nie idzie tak, jak powinno iść” - dodał wówczas. W obecnym procesie występował jako oskarżyciel posiłkowy.

Michał Budkiewicz (PAP)

mb/ agzi/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Płock
25.1°C
wschód słońca: 04:17
zachód słońca: 21:10
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Płocku

kiedy
2025-06-28 20:00
miejsce
Amfiteatr, Płock, Rybaki
wstęp biletowany
kiedy
2025-07-01 18:30
miejsce
Namiot cyrkowy, Gąbin, Przy Kościele
wstęp biletowany
kiedy
2025-07-04 18:30
miejsce
Namiot cyrkowy, Bodzanów, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2025-07-13 18:00
miejsce
Amfiteatr, Płock, Rybaki
wstęp biletowany