Znamy swoją wartość
W Płocku Wisła wygrała po rzutach karnych i wystarczy jej zwycięstwo w Kielcach, by odebrać złote medale.
Każdy pojedynek tych drużyn wzbudza ogromne emocje. Starcia obu zespołów od lat nazywane są „świętą wojną” i zwykle mają dramatyczny przebieg. Rozstrzygnięcie, przynajmniej w ostatnich latach, zapada w ostatnich sekundach lub w rzutach karnych.
Przez ostatnich dziesięć lat z potyczek zwycięsko wychodziła Industria Kielce, zdobywając tytuł mistrza Polski i Puchar Polski. W osatnich trzech latach po puchar sięgali zawodnicy Orlen Wisły.
Ostatni raz złote medale płoccy piłkarze odbierali w 2011 roku, teraz stoją przed szansą, by ten sukces powtórzyć. Na swoim koncie mają już Puchar Polski, wywalczony z rywalami w Kaliszu po zwycięstwie 29:20 oraz pierwszy mecz finałowy fazy play off, który również rozstrzygnęli na swoją korzyść.
Pojedynek rozgrywany przed tygodniem w Płocku tradycyjnie dostarczył ogromnych emocji. W regulaminowym czasie gry były zwroty akcji, trzy czerwone kartki i remis 22:22, wywalczony przez płocczan po bezpośrednim rzucie wolnym, wykonanym przez Kiryła Samoiłę.
Potem były rzuty karne, po pięciu seriach zakończone wynikiem 2:1 dla Orlen Wisły. W roli głównej byli bramkarze: Andreas Wolf, a przede wszystkim Mirko Alilovic, który został pokonany tylko przez Arkadiusza Moryto. Wolfa pokonali: Michał Daszek i w ostatniej serii, dającej zwycięstwo „nafciarzom” - Gergo Fazekas.
Tytuł mistrza Polski może wywalczyć już w niedzielę w Kielcach Orlen Wisła, ale do rozstrzygnięcia potrzebne są dwa zwycięstwa. Jeśli nie uda się pokonać Industrii 26 maja, to pozostanie jeszcze trzeci mecz, także rozegrany w Hali Legionów.
"Mecz w Kielcach to kolejna przeszkoda do pokonania w drodze po mistrzostwo. Ostatni mecz w Hali Legionów z 20 grudnia, kiedy pokonaliśmy rywali 29:28 pokazał, że potrafimy tam wygrywać i chcemy to powtórzyć. Podchodzimy do tego spotkania oczywiście z wielkim szacunkiem do rywala, ale znamy też swoją wartość. Czeka nas wielka bitwa i walka do ostatnich sekund. Mam nadzieję, że to właśnie w niedzielę będzie nasz ostatni mecz w tegorocznych rozgrywkach” – zapowiedział Dawydzik.
Jeśli Orlen Wisła wygra, to będzie to ostatni mecz w barwach „nafciarzy” Niko Mindegii. „Przed nami najważniejszy mecz w roku. W ubiegłym tygodniu podczas historycznego spotkania zrobiliśmy pierwszy krok w kierunku zdobycia tytułu mistrza Polski. Teraz czas na postawienie kolejnego i wygranie całych rozgrywek" – zapewnił hiszpański rozgrywający płockiej drużyny, któremu z dniem 30 czerwca 2024 kończy się kontrakt.
Drugi mecz fazy play off o mistrzostwo Polski Industria Kielce - Orlen Wisła zostanie rozegrany 26 maja, początek spotkania wyznaczono na godz. 20.30. W rywalizacji do dwóch zwycięstw Wisła prowadzi 1-0.(PAP)
Autor: Jolanta Marciniak
marc/ krys/